Nigdy jakoś szczególnie nie przywiązywałam wagi do ósmego marca. Okazja do dostania kwiatów i usłyszenia paru miłych słów. Ale dziś było inaczej. Wiadomo, człowiek się zmienia, dorasta, pewne rzeczy dopiero z czasem zaczyna rozumieć. Szłam ulicami Krakowa i byłam oczarowana. Zwracałam dziś uwagę na kobiety, które mijam. I wiecie co? Były piękne. Każda inna, każda wyjątkowa, każda po prostu piękna. To był ich dzień. Nieważne czy obchodziły go hucznie, z bukietem kwiatów od ukochanego czy sprawiając sobie samej przyjemność malując usta na różowo i ubierając spódnicę w groszki. To był dzień, który pozwolił im poczuć, że są ważne, że są kochane i ładne. Czuły się wyjątkowo. Naprawdę, to było widać. Szły odważnie, uśmiechały się, były dla siebie życzliwe w tramwaju.. Tylko gdzie w tym wszystkim jest ta silna, niezależna kobieta, która musi się rozebrać żeby ją zauważono, która musi krzyczeć żeby ją usłyszano, musi iść w marszu żeby mieć na cokolwiek wpłw? No ja właśnie nie wiem. Bo kobiety, które ja mijam na ulicy są naturalne, ubierają się po swojemu, spacerują z dziecięcymi wózkami, czytają książki w autobusach, wchodzą do kościołów, piekarni, sklepów spożywczych, jadą do pracy, na uczelnię, do lekarza, są młode, delikatne i uśmiechnięte. Są normalne. Nie takie jakie kreuje świat. I ja jestem jedną z nich.
Jestem kobietą, która uwielbia ubierać spódnice i sukienki. Która lubi mieć rozpuszczone włosy. Która jest dumna z tego, że jest córką, siostrą i przyjaciółką. Która chce w przyszłości być żoną i matką. Urodzić dzieci, gotować obiady i sprzątać brudne skarpetki. Jestem kobietą, która śpiewa sopranem, która nie radzi sobie z komputerami i parkowaniem. Taką, która czasem płacze bez powodu lub śmieje się z byle głupoty. Kobietą, która potrzebuje mężczyzny i chce być dla niego najlepsza. Która miewa humory i przesiaduje w łazience. Jestem kobietą, która zwraca uwagę na detale, zachwyca się małymi rzeczami i mówi “ooo” kiedy zobaczy małego pieska. Kobietą, która lubi pakować i dawać prezenty, która zauważa potrzeby innych. Która jest sentymentalna, pamięta o rocznicach i zbiera pamiątki. Kobietą, która lubi kwiaty i czekoladki. Która lubi długie spacery i spędzanie czasu z bliskimi. Jestem kobietą stworzoną na obraz i podobieństwo Boga i chyba trochę Maryi 😉
I tak powinnyśmy być przedstawiane. Ale skoro świat wciska nam coś innego… to wszystko spoczywa w naszych rękach! Bądźmy sobą. Zawsze. Bo to my czynimy świat pięknym.
Piękne! Cudne! Kobiece 🌷🌼🌺
🌸❤️☺️
Pier***enie i stereotypy.
Taki był zamysł żeby przedstawić te znane stereotypy. Tylko, że dla mnie to nie stereotypy a wzór, pewien ideał. I chcę się go trzymać bo mam do tego prawo 😉