„Jesienna prośba skierowana nie wiadomo do kogo”

przyodział czas ramiona

w długie rękawy przemyśleń

 

i serce się robiło żółte

robiło się rude

jak liście których w tym roku tak mało

jak myśli nieposprzątane

jak szare chodniki

 

nie wiem czy melancholia

musi być jesienna

 

wystarczy

przyodziać biodra w spódnicę z kropel

deszczowych myśli

zanim zaczniemy

zamarzać

nim ciałka nam zaczną drżeć

 

przyodziejmy się na zapas

konfiturą pod skórą

w czas

Dodaj komentarz